W końcu mogę pokazać coś innego, niż anioły.
Paczka do Kasi już doleciała...
A zawierała:
świeczniczek z masy solnej - to taka trochę nowość, trochę nie.
Kiedyś zrobiłam jeden taki, ale było to baaaardzo dawno temu :)
Do świeczniczka dołączyłam słoikowe lampiony.
Nie jest to może arcydzieło, ale daje piękne, ciepłe światło.. Sprawdziłam ;)
Nie mogło zabraknąć aniołka - fruwaka, którego już podziwiałyście wcześniej.
No i przydasi i słodkości:
Bardzo dziękuję Lucynie za zorganizowanie wymianki i Kasi za cierpliwość.
Ja wkrótce zbiorę wszystkie swoje prezenty i Wam zaprezentuję.
A jest tego spoooooro :D
Wczorajszy post.. Napisałam, że CHCE mi się NIC, a nie, że ROBIĘ NIC... :)
Ale dziękuję Wam za słowa otuchy..
Dzisiaj.. no nieco lepiej. Zostawiłam te cholerne kozaki w domu (no, ocieplane botki, bo do kozaków im daleko) i mam nadzieję, że mogę już je schować głęboko w szafie.
Słonko świeci, ale czuje się jeszcze chłód w powietrzu.
To nic. Ważne, że jest JASNO! :D
Życzę Wam zatem jasnego dnia i samopoczucia! :D :*
8 komentarzy:
Fajne podarunki wymiankowe:)
Uwielbiam lampiony i śwatło jakie dają. Twoje na pewno zrobią miły klimat ;))
Uwielbiam świece i uwielbiam prezenty. Twoje są piękne !
śliczne, na bogato:)
No tak, to wielka różnica: nie chcieć nic a nie robić nic, choć często idzie to w parze. :)) Panno ZuZanno, proszę się nie martwić - to stan najzupełniej normalny na przednówku! ;) Ale wystarczy, że słoneczko zaświeci i jasność nastanie, a już nam się zowu chce... :))
Przesyłam uściski i pozdrowienia
Ewa
Lepienie z masy solnej to niezła frajda :)
Lubię takie proste lampiony wieczorem światło świecy wygląda w nich na pewno magicznie :)
ŚLiczne te świeczniki i lampiony. Właśnie myślę żeby ozdobić słoiczki kordonkiem. :)
No, no...piękności :))
Prześlij komentarz