Lepię ostatnio troszkę więcej. Związane jest to z wymiankami, na które się zapisałam, akcjami charytatywnymi, których ostatnio jakoś coraz więcej, no i oczywiście zbliżającymi się świętami.
W tym roku będę brała udział w kiermaszu świątecznym
więc muszę nieco masosolniaków przygotować.
Pomysły już mam. Teraz jeszcze szukam CHĘCI do pracy.. Widział ktoś.... ?
Oto jeden z moich ostatnich lepionych tworów - Anioł koronkowy, w stylu, powiedzmy, shabby.
Za oknem jesień na całego. Ba, tutaj już o śniegu mówią, co mnie wcale nie raduje.
Przesilenie jesienne w tym roku jakieś takie podwojone chyba. :(
Ale są i dobre wieści. Wczoraj przyszły dwie wielkie paki z papierkami i innymi cudami. Trochę przywiozłam też ze Zlotu we Wrocławiu, no i czekam jeszcze na paczki bazarkowe.
Oj, będzie się działo!! (jak tylko te chęci znajdę ;) )
Rodzice pojechali na turnus rehabilitacyjny. Mój Tatusz (dziś ma urodziny - STO LAT, STO LAT! ) pływa i tańczy!!! :) Moja mama, oczywiście, chlipie ze szczęścia :)
Dziękuję Wam, Kochane, za wsparcie, jakie mi okazałyście w ciągu tego trudnego roku.
Za życzenia i modlitwy dla moich rodziców, za karteczki dla mamy. Za wszystko, z całego serca dziękuję :)