zuzAnioły

"Aniołów nikt sobie nie wymyślił. Są starsi od Adama i Ewy."

Ks. Jan Twardowski

wtorek, 5 sierpnia 2014

Skrzydlato

Tym razem.
I bez gadania :)



środa, 30 lipca 2014

Osiemnastkowo

Dziś podrzucam album i kartkę, które przygotowałam dla córki naszych znajomych.
Dziewczyna rockowa, koncertowa więc żadne róże nie wchodziły w grę.
Chciałam, żeby było po babsku, ale z pazurem.
I wyszło tak:








Dzięki powyższym powstał w mojej pracowni, 
która jest jednocześnie moim biurem, niewyobrażalny bałagan. 
Wszystko mi ciągle ginęło.. Co wycięłam- znikało... 
Nie wpominając o magiku i nożyczkach.. 
Ale dałam radę, przy okazji tworząc jeszcze kilka innych rzeczy.
Wygląda na to, że się rozbujałam... i będzie więcej ciachania :)
Czego i sobie i Wam życzę :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Szaleństwo

No, rzeczywiście... Szaleję z wpisami!!!
Nadal ciężko jest mi ogarnąć bloga. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje...
Dziś, na szybko, karteczka ślubna na zamówienie.
Była dla mnie prawdziwą przyjemnością... :)



Pozdrawiam Was wszystkie gorąco, przedburzowo... 
część z Was już pewnie wakacyjnie. :)
Udanego tygodnia! :)

wtorek, 17 czerwca 2014

Co to teraz jest w Brazylii?

Mundial? Czy puchar jakiś? czy jak?
Bo ja, jak zwykle, nie mam pojęcia.
A jak pytam męża dlaczego ONI znowu ze sobą grają, skoro grali niedawno, to odpowiada: Nie próbuj zrozumieć... ;)

No tak, czy siak, nawiązując do tego wydarzenia sportowego w Brazylii,
przedstawiam dziś anielskiego wielbiciela piłki nożnej.
Rozczochrany i rozkrzyczany, typowy zawodnik :D
I tak oto powstał kolejny facet. 
Bo mnie się przecież faceci rzadko zdarzają.. :D
Życzę Wam ciepła i spokoju!
 

środa, 11 czerwca 2014

Dwa i pół

miesiąca.. cisza.. blog obrósł pajęczyną...
Bałam się dzisiaj zajrzeć w to miejsce... Obawiałam się komunikatu: blog został usunięty... lub czegoś w tym stylu... ;)
Ale udało się. Blog jest, ja jestem. I jest też album do zaprezentowania.
Przez ten czas mojej internetowej nieobecności
 twórczo coś tam się od czasu do czasu działo.
Ale nie było okazji do robienia zdjęć, albo do wrzucania ich na bloga.. 
albo po prostu gdzieś się wszystko rozeszło.
Nie będę obiecywać, że wracam na dobre... bo to różnie bywa. 
Ale mam mocne postanowienie poprawy. 
I wrzucania tu czegoś częściej, niż raz na dwa miesiące.. :)

Zaczynam od albumu, który oscrapowałam dla mojego męża.
Nic wielkiego. Ale moje ukochane papiery zrobiły same robotę... ;)






A, i jeszcze jedno... po wszystkich "akcjach", o których czytam na FB zastanawiam się nad usunięciem konta tamże. Blogowy świat był (i jest) jakiś spokojniejszy..

Udanego dnia!

poniedziałek, 31 marca 2014

money, money, money...

Dziś szybciutko pokazuję co skleciłam w ostatnią sobotę rano.
Mówią, że potrzeba jest matką wynalazków- no cóż, wynalazek nowy to nie jest, ale sklecony na potrzeby wieczornej imprezy osiemnastkowej :)
Taki oto money-holder dla pannicy :)


Będąc już w tej pracowni o poranku... przyglądając się tym wszystkim scrapowym przydasiom, doszłam do wniosku, że czas zrobić wyprzedaż. Moje odświętne (dosłownie) kartkowanie nie pozwoli mi zużyć tego wszystkiego w ciągu roku chyba!! A komuś innemu może coś się przydać :)
Tak więc szykujcie się, Moje Drogie. Będą papierki, trochę stempli, kwiaty, drewienka... Już zapraszam :D

środa, 12 marca 2014

Turkusowy

Zawrót głowy...
A to wszystko za sprawą wymianki, organizowanej przez Anię.
Kolor wdzięczny, wszystkie o tym wiecie. Dlatego bez wahania zapisałam się do wymiany :)
Moją parą była Małgorzata i przygotowałam dla Niej, rzecz jasna, Anioła:
 


 Do Anioła dołożyłam scrapuszko:
 I zakładkę do książek z tym samym motywem :)
 Całość wyglądała tak:
Ja dostałam piękny kosz kwiatów, aż mąż się zainteresował i pytał od kogo... ;)
Dziękuję bardzo za wymiankę i prezenty.
A Wam życzę kolorowej środy! :)

czwartek, 6 marca 2014

Idąc za ciosem..

Pokażę dziś kolejnego anioła kawowego.
Tym razem z małym dodatkiem....


Kokardkę dorzuciłam w ramach eksperymentu.
Anioł dzięki niej jest nieco inny... Ale ja chyba najbardziej lubię te całkiem surowe....
A Wy co myślicie?

wtorek, 4 marca 2014

Że niby MARZEC?

Nie wiem, jak to się stało..
Wiosnę, owszem, czuję od dawna w powietrzu.
Ale zmiana karty kalendarza zupełnie mnie zaskoczyła.

Bardzo rzadko tu bywam. 
Dawno nie miałam tyle do zrobienia, jak ostatnio.
Świat kręci się jakby za szybko, a wszystkie wydarzenia kumulują się i mijają ja z bicza strzelił.
Trochę to smutne. Choć czasami dobre..:)

Gdzieś w przerwie między jednym CZYMŚ, a drugim, powstał anioł.
Niby typowy, podobny, ale inny.
Tym razem do zabarwienia jego sukienki użyłam kawy :D
Wszystko za sprawą wymianki kawowej-oczywiście :D



 Ziarenka kawy na sukience "odgapiłam" od Natalii:)
A do paczki dołożyłam jeszcze serca kawowo-waniliowe..

Mam jeszcze kilka rzeczy do pokazania, bo CZASEM mam chwilę na zrobienie jakiegoś tworu..
Może uda mi się je niebawem wrzucić,.. jak sobie mocno postanowię... ?
Buziaki!

wtorek, 11 lutego 2014

Szybko, szybko..

Dziś na szybko...
Bo zaległe scrapuszko,
bo masa solna wysycha,
bo dużo pracy do zrobienia,
Bo w międzyczasie obiad,
bo....,
bo.....,
bo....



bo to już połowa lutego, a ja głową ciągle gdzieś koło grudnia....!

Uściski!

czwartek, 6 lutego 2014

Posolone sowy

Tak, jak obiecałam, dzisiaj pokażę Wam kolejne sówki.
Tym razem są to ptaszyny masosolne.
Kiedyś robiłam już sówki, ale jakoś tak... nie przemówiły do mnie.
Za to te - proste, surowe- po prostu uwielbiam!!
Mam nadzieję, że i Wam się spodobają :)

 Wzór jest identyczny, jak tych papierowych :)
 A tu już z pozostałą "ekipą", która pofrunęła do Uli w związku z sówkową wymianką:
koniecznie zerknijcie do Uli i zobaczcie jakie cudeńka "wyczynia".
A ja pozdrawiam Was wiosennie, choć wietrznie i życzę Wam zdrowia,
bo wszyscy ostatnio chorują, niestety.
Mam nadzieję, że trzymacie się dzielnie i tak już zostanie :)
Buziaki!

poniedziałek, 3 lutego 2014

Wszechobecne

Dziś pokażę Wam papierki z sówkami, które są ostatnio bardzo modne.
Scrapuszko i zakładka z sówkami, 
które przygotowałam w ramiach wymianki sówkowej.



Nie wiem, czemu zawdzięczamy ten wszechobecny szał na sowy, ani skąd się wziął.
Fakt, są to stworzonka dość wdzięczne, 
ale raczej na wizerunkach rysunkowych, animowanych, itp...
Bo jakby się tak przyjrzeć sowie żywej... to, moim zdaniem, jest przerażająca....


Prezenciki proste i dzięki temu funkcjonalne.
Dołączyłam do nich jeszcze sówki masosolne, ale pokażę je w kolejnym poście.
ZAPRASZAM! :)
I jeszcze coś na potwierdzenie moich słów...
A sówki podrzucam na wyzwanie w Diabelskim Młynie